Mechaniki uzdrawiania: doświadczenia korektywne
- Marcin Kalinowski
- 21 lip 2024
- 2 minut(y) czytania

Umysł człowieka zachodu potrzebuje rozumieć mechanikę stojącą za narzędziami, które stosuje. Ta wiedza pozwala nam zaufać, a zaufanie pozwala osiągać lepsze rezultaty.
Dzisiaj rozpoczynam serię postów, w których będę przybliżał mechanikę uzdrawiania stojącą za poszczególnymi technikami stosowanymi w szamanizmie.
W pierwszej kolejności zajmiemy się doświadczeniami korektywnymi, które przynoszą nam podróże szamańskie.
Podróże przynoszą nam bardzo bogate doświadczenia, które nie ograniczają się do wizji. W podróży możemy czuć smak, słyszeć muzykę, czuć ciepło drugiego człowieka, czy fakturę sierści naszych zwierząt mocy.
To czyni przeżycia związane z podróżami bardzo realnymi, a to z kolei wspiera jedną z mechanik uzdrawiania w szamanizmie.
Odpowiednio pokierowana podróż pozwala bowiem wywołać tzw. doświadczenie korektywne, a więc doświadczenia, która mają stanowić przeciwwagę, swoiste antidotum dla przeżyć, które w przeszłości wytworzyły w nas wzorce, schematy i programy, według których postępujemy na co dzień, a które chcemy zmienić.
Wizje, których doświadczymy mają potencjał, aby wypełnić lukę związaną np. z brakiem miłości rodzicielskiej, pozwolą odbudować zaufanie w relacjach międzyludzkich, wpłyną na mniejsze odczuwanie lęku czy zmianę podejście do sfery materialnej.
Co ważne nie ma tu schematów, to co ukazuje się poszczególnym osobom, zazwyczaj jest bardzo indywidualne, a przez to skuteczne, bo bazuje na symbolice, która przemawia do naszej świadomości.
W podróży możemy doświadczyć ciepła miłości rodzicielskiej, której nigdy nie zaznaliśmy. Możemy być otoczeni opieką i wsparciem budując w sobie zaufanie do otaczającego świata, możemy poczuć prawdziwą wolność, która czeka na nas, kiedy pozbędziemy się swoich ograniczeń.
Są to piękne podróże niejednokrotnie naznaczone wzruszeniem czy łzami, a ich efekt potrafi być bardzo silny.
Jedną z najpiękniejszych wizji jakie doświadczyłem, a która pozostaje we mnie żywa do dziś to wizja lotu nad stadem reniferów pędzącym przez skute lodem przestrzenie. Niesamowite i niezwykle karmiące było poczucie wolności, które dawało mi dzielenie tej przestrzeni ze stadem. Ta podróż, choć na poziomie opisu może wydawać się błaha, dała mi bardzo dużo.
Takich podróży życzę wam jak najwięcej.
Yorumlar