Historia o moim duchu opiekuńczym
- Marcin Kalinowski
- 21 lip 2024
- 1 minut(y) czytania

Duchy opiekuńcze to nasi niezwykli towarzysze na duchowej ścieżce i wspaniałe wsparcie w życiu codziennym. Są czystą energią, dlatego mogą manifestować się nam na wiele sposobów. Ich forma, którą postrzegamy w podróżach szamańskich jest zazwyczaj głęboką wskazówką do osobistej pracy nad sobą.
Przyznam szczerze, zaakceptowanie mojego ducha opiekuńczego nie było łatwe. Zamiast wyczekiwanego, majestatycznego zwierzęcia, przyszła do mnie mała, kolorowa rybka.
Dziś rozumiem, czego miałem się od niej nauczyć, i dopiero niedawno, zaakceptowałem ja w pełni i jej obraz znalazł zaszczytne miejsce na moim ołtarzu (wcześniej niby to przez przypadek nigdy, nie mogłem znaleźć właściwej figurki, czy to zdjęcia, żeby to zrobić…).
Spotkanie z Kloi, bo tak nazywa się moja opiekuńcza istota, zmieniło moje życie. To dzięki mojej nauczycielce Arvick miałem okazję ją poznać, a Kloi jestem wdzięczny za nieocenione wsparcie na przestrzeni lat. Teraz, gdy dojrzałem, widzę wszystko wyraźniej.
Na zdjęciu przedstawiam Kloi tak, jak pojawia się w moich podróżach. Jestem pełen wdzięczności za to, co przyniosła do mojego życia. , za nieocenione wsparcie na przestrzeni lat. Teraz, gdy dojrzałem, widzę jej wkład wyraźniej.
Chciałbym też podziękować Arvick mojej nauczycielce za to, ze dzięki niej miałem okazję poznać KLOI.
Do dzisiaj pamiętam tą noc, zmęczenie pomieszane z ekscytacją i szybkie bicie bębnów, które z jednej strony budziło we mnie lęk przed nieznanym, z drugiej strony prowadziło do świata, w którym czekało na mnie uzdrowienie.
Życzę wam jak najwięcej takich chwil!
Comments